Recenzja: Kochanek z Malty

/
9 Comments

Dzisiaj mam dla Was kolejną recenzję. Tym razem parę słów o wakacyjnej, włoskiej historii wydanej niedawno przez wydawnictwo Feeria - ''Kochanek z Malty'' Melisy Moretti. 


ZARYS FABUŁY

Autorka przenosi nas do gorącego, letniego Rzymu wprost do bogatej, arystokratycznej posiadłości rodziny Augustinich. Do pałacu właśnie przenosi się młody, tajemniczy maltańczyk - Paul, który ma zostać nowym kierowcą. Mężczyzna nie przybył jednak do Włoch by spełniać się zawodowo jako szofer, ma on bowiem pewien sekret, który w odpowiednim momencie, po zebraniu dostatecznych dowodów chce wszystkim ogłosić. Oprócz wątku tej ''zagadki'' mamy też osobny wątek sercowy głównego bohatera - szaleją za nim bogate dziedziczki (dwie córki, a nawet nastoletnia wnuczka jego szefowej) jednak on woli skromną, zwykłą pokojówkę. 


PODSUMOWANIE

Ogólnie historia i klimat gorącego lata nie jest zły. Książkę czytało się dość szybko, ale momentami stawała się nużąca i przede wszystkim niestety jak dla mnie od początku przewidywalna. Niemal od pierwszych stron wiedziałam o co chodzi w tym całym sekrecie i z grubsza miałam pogląd jak mniej więcej wszystko się potoczy. Jeśli jednak lubicie takie lekkie, całkowicie niezobowiązujące powieści możecie spróbować tego ''włoskiego romansu'' z Paulem. 


OCENA


3/10



Może przeczytasz coś jeszcze?

9 komentarzy:

  1. Podobają mi się zawsze takie szczere recenzję :) Cieszę się, bo dzięki niej będę omijać tę książkę szerokim łukiem! Nie przepadam za przewidywalnymi tytułami.
    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro ten mężczyzna ma sekret, to jest po części kryminał? Czy tylko romans? Bo dzisiaj za wcześnie wstałam i nie ogarniam ;)

    Pozdrawiam :)
    http://ksiazki-mitchelii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za romansami, a tym bardziej za przewidywalnymi, schematycznymi historiami, więc nie.:)
    Poza tym, strasznie monotonne to, że wybrał sobie pokojówkę, dysponując miłością dam wyższych sfer.
    Jestem ciekawa tajemnicy, jaką skrywa, ale na pewno nie na tyle, by kupować ten włoski romansik. ;)
    Lubię takie szczere, zwięzłe opinie - dla mnie czarna magia, haha:)
    Pozdrawiam i zapraszam:)
    wyspa-ksiazek1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Minęło już duuużo czasu, a ja nadal tego nie przeczytałam. Choć teraz mam wątpliwości, czy aby na pewno postąpiłam źle :D 3/10 :O To ja póki co podziękuję :P
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. W sumie lubię romanse, ale tylko takie, po których zostaje coś jeszcze oprócz lekkiej lektury...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowałam Cię do Albo, albo TAG.
    Więcej info: http://najlepszeharlequinyiksiazki.blogspot.com/2015/08/albo-albo-tag.html
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że jesteś szczera ;) Też nie lubię takich nużących książek.
    http://czytanienaszymzyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie nie jest to książka dla mnie - ostatnie próby z "letnią" opowieścią skończyły się bardzo źle. ;p

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.